ekhm..nazywam sie no tego marcysia
Komentarze: 0
Nazywam się Marcysia, mam 16 lat ale chodze do pierwszej gimnazjum. (chyba)Mówią na mnie Marcz, bo podobno mam orientalną urodę. Na początku chciałabym szczególnie pozdrowić mojego chłopaka, Matiego. Znajomi mówią, że idealnie się uzupełniamy, hihihih. Opowiem wam naszą historię...To był czwartek, była szkolna dyskoteka. Całe dwie godziny się na nią szykowałam, nawet podkradłam mamie szminke, hihihih. Ale mam nadzieje że tego nie przeczyta bo byłaby bardzo zła hihihi. No i wyszłam z domu, wyglądałam ślicznie, dużo chłopców się za mną oglądało, jeden nawet krzyknął "ale dupa", na początku pomyślałam że on mówi że ja mam duży tyłek, ale koleżanka mi powiedziała ze to znaczy, że ja mu się spodobałam. HIHIHI.No i była dyskoteka, wszyscy się na mnie patrzyli, ale oni się nie liczyli. Tańczyłam jak te ładne panie w teledyskach, hihi, i powiem wam że chyba wszystkim się podobało i uśmiechali się do mnie, i tak na mnie dziewczyny patrzyły i coś do siebie mówiły, ale były zazdrosne HIHIH ! No i tańczyłam i nagle zobaczyłam jego, on wygląda jak latynos, no wiecie, taki czarnulek. Skojarzył mi się z takim chłopakiem którego widziałam w BRAVO, hihi. Postanowiłam zaryzykować, zresztą on badawczo mi się przygllądał i robił do mnie miny. Podeszłam, on odmówił, załamałam sie, odeszłam i zaczęłam płakać, aż w końcu hihi nie zgadniecie co się stało. On podszedł i poprosił mnie o taniec, powiedział że tak go zauroczyłam że się zawstydził. hihi jaki on słodziutki. Ot tej chwili jesteśmy razem. Mateusz mówi że najlepsze we mnie jest wnętrze, ale nie wiem co to znaczy. Najsłodszy jest jak chodiz po rękach na korytarzu, chce się przede mną popisać, hihi...udaje się to mu, hihi...Jutro napiszę o naszym wspólnym pożyciu, hihi..a teraz pysiaczki, papa do jutra, hihih...
Dodaj komentarz